Lexus gs 430 2004. Problem z kontrolkami VSC ABS i Ręczny

[kazekat]

Witam.
Jest to mój pierwszy post na forum (niestety w dziale problemy ) więc jeśli coś będzie nie tak jak trzeba to z góry przepraszam.
Może przejdę odrazu do tematu.
Od jakiegoś czasu mam pewien problem ze swoim lexem.
Sprawa wygląda tak.
Odpalam autko silnik pracuje wszystko chodzi i dosłownie w losowym momencie zapalają się kontrolki VSC ABS VSC OFF oraz czerwona od ręcznego i (co dość dziwne) wskazanie predkosicomierza spada na zero !
Tempomat działa hamulce też (Na szczęście :biggrin2; )
Czasami kontrolki zapalają się odrazu po odpaleniu A czasami przez cały dzień ani razu. Gdy było raz mokro to zanim dojechałem do sklepu (4km) to z 3 razy się zpalaly.
Ogólnie musze zgasić auto i odpalić ponownie i problem znika na jakis czas.
I tak w kółko.
Czasami jak hamuje czasami jak wjezdzam pod krawężnik A czasami jak lecę na tempomacie 100km/h dosłownie w losowym momencie z losową częstotliwością. Choć przyuważyłem ze częściej jest gdy na dworzu jest mokro lub odpalam auto rano gdy jest rosa.
Np. Ostatnio jechałem rano o 6.00 odległość 100km to podczas tej trasy zapalilo mi sie 3 razy (raz przy hamowaniu i dwa razy na trasie przy ok 120kmh), natomiast jak wracałem to już się nie zapalily. Dopiero później jak jechałem drugi raz w odstępie 30 minut.

Podłączyłem komputer i nie pokazał żadnego błędu!
Dodatkowo sprawdziłem podczas jazdy.
Podpialem komputer i podłączyłem sie do systemu ABS VSC wszystkie parametry bieżące systemu były normalnie wyświetlane natomiast gdy "udało" mi sie uzyskać zapalenie kontrolek komputer sie wieszał i nic się nie dało sprawdzić ("system nie odpowiada na zapytanie sprzętu diagnostycznego ").
Dolewalem plynu hamulcowego i wymieniłem klocki i tarcze.
Problem nie ustał
Mechanik tez rozkłada ręce.
Czego to może być problem.?
Dodam że auto ma założoną świeżutką instalacje lpg tech na dobrych podzespołach.

[WSR]

Poszukaj w necie serwisówki, tam są instrukcje na przypadek większości awarii, to auto można zdiagnozować spinaczem przez złącze "diagnosis" pod maską od strony kierowcy. Jakaś pierdoła, coś nie styka (co jest dziwne, bo elektryka jest tam na na prawdę wysokim poziomie).

[kazekat]

Poszukaj w necie serwisówki, tam są instrukcje na przypadek większości awarii, to auto można zdiagnozować spinaczem przez złącze "diagnosis" pod maską od strony kierowcy. Jakaś pierdoła, coś nie styka (co jest dziwne, bo elektryka jest tam na na prawdę wysokim poziomie).

Miałem motocykl suzuki i samochód renault.
I elektryka japońska A francuska to dwa inne światy
Tak przeczuwam ze jakąś pierdoła.
Komp jakiś sygnał dostaje i wywala błąd.
Tylko szukaj wiatru w polu.
Poszukam tej manualki i popatrzę te błędy moze na coś wpadnę

[muzz]

U mnie było bardzo podobnie jak miałem luźna klemę plusową.
Podczas jazdy kontrolki i prędkościomierz przestawał działać.
Tez brak błędów.
Przez zupełny przypadek u mechanika jak żeśmy się wieczorem głowili to złapałem za klemę jako ostatnia deskę ratunku
Czyli wg mnie coś gdzieś nie styka.

[kazekat]

A to moze byc bardzo prawdopodobne.
Odlaczalaem akumulator ale tylko z masy A plusa nie ruszyłem.
Przeczyszcze styki i zobaczymy.
Oby pomogło

[madkiw]

Miałem dokładnie coś takiego raz ostatnio, mam co prawda GS300 z 2002, stało się tak jak rano otworzyłem maskę na chwilę, a było tego poranka wilgotno, to potem podczas jazdy mi wywaliło dokładnie te kontrolki.
Więcej się to nie powtórzyło, ale moim zdaniem wilgoć, elektryka, coś w tym kierunku.

[kazekat]

Wyczyściłem klemy preparatem do styków podpiąłem jeszcze raz, ale niestety problem nie ustał. Odpalałem auto dziś po jakimś półgodzinnym postoju i odrazu przy odpaleniu kontrolki VSC ABS.... nie zgasły. Po ponownym odpaleniu wróciło do normy...
Pół biedy jak to się dzieje raz na parę dni - gorzej jak jade na autostradzie czy coś i pyk prędkość na zero i nie wiadomo co robić. Nie chce tego doświadczyć braku ABSu jak przyjdzie mi hamować na śniegu

Miałem dokładnie coś takiego raz ostatnio, mam co prawda GS300 z 2002, stało się tak jak rano otworzyłem maskę na chwilę, a było tego poranka wilgotno, to potem podczas jazdy mi wywaliło dokładnie te kontrolki.
Więcej się to nie powtórzyło, ale moim zdaniem wilgoć, elektryka, coś w tym kierunku.

Problem właśnie się uwydatnia jak jest mokro, wilgotno... choć i potrafi bez powodu jak jest sucho i ciepło wywalić błąd. Komp nic nie pokazuje, też sie wiesza...
Jakieś sugestie jeszcze?
Może jakaś skrzynka z przekaźnikami ABS/VSC?
W jaki sposób można się do niej dostać bo z serwisówki jakoś słabo to pokazane
Może to być czujnik ABS przy kole?
Albo kostka przy samych zegarach?
Ostatnio jak myłem myjką ciśnieniową (koła i nadkola) to mi się zapaliły- ale też nie że odrazu tylko po 10 minutach jazdy po myciu.

[WSR]

Znajdź tę serwisówkę, wybłyskaj błędy i wtedy działaj dalej, po omacku raczej za wiele nie naprawisz.

[muzz]

Te problemy nie generują błędów.
Kolega już sprawdzał.
Ja miałem tak samo. Zero błędów.

[Pawcio1979]

Już wiele razy był tu poruszany temat tych kontrolek.

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi co i w jakiej sytuacji powoduje ową choinkę.
Były sugestie, że mogą ją powodować luźne klemy na aku ale nikt tego nie potwierdził i nie zaprzeczył.

W/w sytuacja nie powoduje wyświetlenia błędów więc i nie wiadomo gdzie szukać.
Jedyne co to przy tej choince nie można się połączyć z ECU ABS.