za tydzień będę wciągał siebie i rodzinę na polskie górki za pomocą LS430 i tutaj pytanie - czy kupować jakieś łańcuchy (koła 225x60x16) czy wystarczy łopata i 15kg piasku w skrzynce w bagażnku ? Na warszawskich drogach mimo sporej warstwy śniegu jeździ mi się znakomicie (VSC jest doskonałe !) dupa lekko ucieka, ale w tak przewidywalnym zakresie, że bez obaw przebijam się przez muldy i to z dość dużymi prędkościami. W górach "obawiam się" stanięcia na wzniesieniu i buksowania stąd pytanie - czy trzeba/warto mieć łancuchy a może inne patenty na koła ?
Szerokości !
