Kup sobie duży, stary, prosty i analogowy samochód na początek i to taki na który ledwo cię stać. Nie zachłyśnij się egzaminem. Dać gazu, skręcić, zahamować każdy potrafi. Tyle że doświadczenia nabiera się latami, zobaczysz o czym mówię kiedy zaczną ci się przytrafiać nietypowe i często niebezpieczne sytuacje. Dlatego auto powinno być większe bo szybciej nauczysz się manewrować, jest też bezpieczniejsze. Proste auta są stare, tu akurat chodzi o koszty eksploatacji. Analogowy czyli bez czujników, kamer itp. Wszelkie dodatki strasznie rozleniwiają, bez nich masz szanse wyrobić sobie dobre nawyki. A drogi dlatego, żeby było ci go szkoda i w przypadku szaleństw, żeby jakaś lampka w głowie dzięki temu się zapalała
Przykłady to jakieś stare Volvo, Passat B5, może jakiś francuz.