wiadomo że w GS450H skrzynia jest bezstopniowa, natomiast jest tam jakiś mechanizm, który w okolicach 100-120 km/h coś tam zmienia w skrzyni i jest chwila tak, jak by auto zmieniało ten jeden bieg (swoją drogą, ma ktoś szerszą wiedzę jak to jest zrobione?).
Tak więc bardzo, bardzo sporadycznie ale zdażyło mi się, że podczas tej zmiany skrzynia szarpnęła. Być może coś tam się już zużyło. Wiem, że od przebiegu 200.000 km do 300.000 km nic takiego się nigdy nie stało, a teraz myślę że nie częściej niż raz na 1000 km - 2000 km coś takiego mi się przydarzy. Zazwyczaj ma to miejsce podczas takich nietypowych sytuacji, gdy przyspieszam sobie dynamicznie, mniej więcej na połowę gazu (co na te 345 KM to już całkiem żwawe przyspieszanie) i w okolicach właśnie tego momentu zmiany "biegu" odpuszczę gaz bo np. coś wyjechało w dalszej odległości i przestałem przyspieszać, a po chwili dodaję znowu więcej gazu.
Odczucie jest takie, jak by ten mechanizm był wysprzęglony, a ja dodając później więcej gazu powoduje że musi się załączyć nie tak, jak by to zrobił automatycznie, gdybym przyspieszał ze stałym położeniem gazu.. no nie wiem jak to inaczej opisać
