Przepalił się/przekorodował w miejscu śladów po opaskach, po których nie ma ślasu, kilkanaście cm od rozgałęzienia. Na pierwszy rzut oka wygląda zdrowo, przez tą otulinę z blachy nierdzewnej. Szkoda, że tak daleko, bo przy demontażu mogło to to ucierpieć, w końcu tylko 3 lata młodsze od mojego złomu.
Nie wiem jak to będzie u mnie wyglądać po zdjęciu tej osłony z blachy, nie chcę narazie tego rozbebeszać. Czy ktoś próbował to dorabiać? Ogarnięty spawacz powinien dać radę coś ulepić, pytanie, czy warto próbować. Mam w pracy dostęp do giętarki rur i do spawalni, kwestia materiału (może być kwasówka?) i jakiś pomiarów. Jak już zespawa się takie Y można by ewentualnie przyciąć przed spawaniem żeby dokładniej spasować, nie było by brzęczących odprysków po spawaniu w środku. Może i pomysł zalatuje druciarstwem, ale przynajmniej byłby nowy kawałek rury.
Namnożyło się trochę tych wydatków, spodziewałem się, że zacznie się sypać trochę później

...