Lexus - Forum

Może warto pomyśleć nad tańszym IS200 i mieć go szybciej.

Moje obecne auto ma zbliżoną moc do IS200. Zależy mi na przesiadce na cos troszkę mocniejszego.

Nigdy nie patrz na dane katalogowe mocy.Przejedz się samochodem i dopiero oceniaj odczucia z jazdy,jedziesz momentem i jego przebiegiem,nie mocą.Każdy odczuwa inaczej i dla mnie IS300 dupy nie urywa ze względu na automat.Może się okazać ze też będziesz rozczarowany.

Kredyty konsumpcyjne zawsze uważałem i będę uważał za głupotę. Wystarczy zbieg okoliczności (a w dwudziestoletnim aucie to nie rzadkość), żebyś miał uziemione auto bo nie będziesz miał kasy na naprawę, a do tego jeszcze będziesz spłacać raty. Wtedy marzenie szybko zmieni się w koszmar.

KorestiO wrote:Chetnie bym się wybrał do strefy euro, ale mam już stałą pracę na miejscu i szkoda mi z niej rezygnować. Pozostaje intensywnie oszczedzac Ewentualnie sprzedam swoje auto już teraz, kupie strupka na dojazdy do pracy typu corsa 1.1 czy cieniasa i już dodatkowe 3-4 stowki miesięcznie wpadna

corsa czy inne auto z malym silnikiem rowniez moze cie zjesc finansowo - kazdy kolejny wlasciciel kupil za grosze by tylko dojechac do pracy, a to ze cieknie, ze oleju ubywa, ze tlucze sie zawias to juz niewazne. Zeby sie nie zabic takim rumplem i tez trzeba w niego wlozyc kase, niestety.

Jesli masz pewne auto to wolalbym na Twoim miejscu jeszcze chwile nim posmigac, w miedzyczasie odkladac i ogladac rozne egzemplarze - bedziesz mial motywacje
Moze byc tak jak mowil przedmowca - w trakcie zbierania na wymarzoną fure wpadnie jakas fucha/dodatkowy hajs ktorego sie nie spodziewales i spelnisz swe marzenie nie zakladajac samemu sobie sznurka lichwy na glowe. Osobiscie kupilem w zyciu kilka aut na kredyt - i nigdy wiecej juz nie kupie. Kredyt na auto to zawsze zycie ponad stan

Kredyt jest pożyteczny i dobrym rozwiązaniem o ile nie stanowi zbyt dużej części naszych dochodów. Osobiście uważam, że gdy na kredyt idzie do 20% naszych dochodów, to nie powinien on wpływać zbyt mocno na jakość naszego życia. Z drugiej strony gdyby nie kredyty to czy bylibyśmy w stanie kupować dobra codziennego użytku, sprzęt rtv/agd, samochody czy mieszkania? Wiele osób psioczy, ale żyjemy w systemie kapitalistycznym jakim żyjemy i musimy na takie reguły się godzić, czy nam się podoba to czy też nie. Na forum masz więcej tego typu dyskusji.

thenaturat wrote:
corsa czy inne auto z malym silnikiem rowniez moze cie zjesc finansowo - kazdy kolejny wlasciciel kupil za grosze by tylko dojechac do pracy, a to ze cieknie, ze oleju ubywa, ze tlucze sie zawias to juz niewazne. Zeby sie nie zabic takim rumplem i tez trzeba w niego wlozyc kase, niestety.

Hmm... No nie wiem, czy Corsa jest dobrym przykładem. Ja kupiłem ostatnio w średnim stanie, połatanie autka i naprawienie tego co trzeba u znajomego mechanika kosztowało mnie 1k + np. dolne zaślepki (która się zgubiła) kosztowała mnie tylko 10 zł z allegro Jak sie ma czas to Corsa może być bardzo tania, bo nie dość że nie dużo pali to w dodatku części Chińskie są super tanie (orginalki też nie są drogie).

Kredyt na samochód przy tych zarobkach to moim zdaniem zła decyzja. Poczekaj, dozbieraj, znajdź robotę na popołudnia/ noce i wtedy kup. Będziesz ciągle żył od pierwszego do pierwszego, bo koszty utrzymania będą wyższe niż zakładasz. Inna sprawa, że jak będziesz miał stłuczkę i naprawa będzie kosztowała kilka tysi to wtedy zupełna kicha, bo płacisz raty, nie masz kasy na naprawę, a samochód stoi.

Wszystko zależy wlaśnie od tego ile się zarabia. Kredyt nie powinien być na pewno wielkości większości tego co zarabiamy. Jest to pętla kredytowa. I uzależnienie od banku. Z drugiej strony nie jest aż tak przeciwny kredytom. Sam brałem kredyt na samochód. Nieźle zarabiam Ratę miałem małą ( obecnie już wszystko spłaciłem) A wolałem dobrać sobie niewielki kredyt i kupić sobie lepsze auto. Poza tym obecnie banki maja niskie stopy procentowe tak więc kredyty nie są wcale takie wysokie.
http://www.kredyty-gotowkowe.net/

Spełniaj marzenia ale dobrze to przemyśł i nie rób tego impulsywnie. Uważaj żeby nie wpaść w kredytowe tarapaty. Wziąść kredyt nie jest tak ciężko ale późniejsza spłata może być bolesna.