
Właściwie decyzja zapadła, chciałbym zbudować IS200 do driftu

Potrzebuję bazy, najlepiej jakiegoś rozwalonego. Obecnego auta strasznie szkoda mi na rozbijanie (buda cała niemalowana).
I tak są 3 opcje.
1. Kupić anglika i robić przekładkę (z wnętrza i tak wszystko byłoby wywalone, więc w zasadzie tylko podstawowe elementy trzeba by przełożyć)
2. Kupić w kraju jakiegoś porozbijanego IS200 z niesprawnym silnikiem i modzić.
3. Anglik IS300, przekładka + manaul
Teraz sprawa silnika. Który wybrać

Myślicie że w 30 tysiącach szłoby ogarnąć taki projekt?
Narazie pytam wstępnie, jeszcze nie mam zebranej kasy, ale jestem mocno zdeterminowany
