Tu znowu trzeba się zastanowić co ile ma kosztować... bo jeżeli auto po weryfikacji chociażby w ASO Lexa będzie w idealnym stanie to ile jest warta dla nas ta historia i niechlujnie pomalowany bok...Don Barto wrote:Co do tego białego... oglądałem go już w zeszłym roku... wewnątrz ładny ale nistety prawy bok cały malowany i nie byloby w tym nic zdrożnego, gdyby nie to, że slabo to lakiernikowi wyszło... oczywiscie można powiedzieć, że to kwestia estetyki ale nie widomo, co wyjdzie po kilku latach... dodatkowo z tego co pmiętam właściciel nie posida żadnych informacji o historii serwisowej tego pojazdu. W tamtym roku auto najpierw było sprzedawane bezpośrednio przez znajomego właścicielki, a potem przez jakiś czas stało w komisie w Warszawi na Ordona.
Auto jest w Warszawie więc dostęp do warsztatów autoryzowanych i nieautoryzowanych jest łatwy.
Mój dobry znajomy któremu znalazłem GS300 MK3 powiedział mi po kupnie że myślał że go ściemniam ze spalaniem, tak jak napisałeś jest śmieszne 
Co do V8 i V6 to wiadomo że V8 to V8 ale ja zamieniłem V6 na V8 dopłacając sporo i trochę żałowałem bo miałem bordowego z przebiegiem 70k który był tak naprawdę na dotarciu, szmaty w środku, wersja bieda ale w ogóle mi to nie przeszkadzało za to V6 ma lżejszy silnik, zwykłe amory za 360 złotych a nie za 1500 które są o niebo lepsze bo komfortowe, obniżony GS300 był wygodniejszy niż seryjny GS430 a moc w zupełności wystarcza do dynamicznej jazdy (zabrali mi prawko jak go miałem ; ) ale jak to w każdym GS-ie trzeba lekko obniżyć i dać większe koła i będzie super auto 
Jest ogień. Pozdro