GS450H mk3 Czy się opłaca?

[Mazureq]

Cześć wszystkim!
Mam pytanie do bardziej ode mnie doświadczonych fanów GS-ów.
Za dwa dni prawdopodobnie kupię Lexusa GS 450h z przebiegiem 175 tys. km, rocznik 2011.
Auto serwisowane jest do dzisiaj w Autoryzowanej Stacji Obsługi, dlatego też wciąż na baterię jest gwarancja.
Cztery miesiące temu przeszło duży serwis (tarcze, klocki przednie, oleje i filtry, olej w dyferencjale, kontrola hybrydy, wycieraczki).
Ma dwa komplety opon, zimowe i letnie, które mają około roku.
W czwartek jedziemy jeszcze do Lexusa na kontrolę.
CarVertical czysty, auto wygląda na bezwypadkowe.
Wszystko działa. Cena to 62 tys. zł.
Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że przy uruchamianiu przez pierwsze sekundy bardzo hałasuje.
Przeglądając forum, domyślam się, że to bębny VVTi. Wiem, że teoretycznie można z tym jeździć, ale podobno to może się rozsypać i zniszczyć silnik, więc w perspektywie czasu będzie trzeba to naprawić.
Co myślicie o takiej ofercie?
Jakie koszty mniej więcej należałoby doliczyć za naprawę VVTi?
Czy znacie kogoś we Wrocławiu i okolicach, kto mógłby się tym kompleksowo zająć?
Przepraszam z góry za tyle pytań w tym wątku.

Pozdrawiam,
Pawel
 

[ledziu]

62k i bębny vvti słychać to coś grubo z ceną.

[Mazureq]

Dlatego zacząłem się zastanawiać przed zakupem.
Sprzedawca zapłacił za duży serwis coś koło 7k plus opony za 4k i chce sobie odbić.
Bateria na gwarancji plus pełna historia serwisowa w aso.
Wygląda też na to że bez przygód, końcówka produkcji.

[ledziu]

Ja do serwisu ASO Gs MK3 podchodzę dosyć powściągliwie bo kwoty $$$ b.duze a potem okazuje się że to co jest ewentualnie najdroższe to nie jest zrobione.

Dla mnie kwota 62k. jak za nalot 170k.km.musialby być uzasadniona idealnym stanem technicznym. Grzechotka bębna vvti wymaga naprawy i tyle.

[cooper69]

Pomimo tego, że test to raczej problem akustyczny niż kluczowy cena o 10k przestrzelona. Przy tym przebiegu, drugim lifcie i wieku coś takiego jest dziwne.
Piszę to jako ten, który 6 lat temu musiał odpuścić V8 (warte uwagi egz. były o minimum 10 tys. droższe i minimum 2 lata starsze) i zrezygnował z 450h ze względu na mikry bagażnik (280l do drugiego liftu, a potem 330l i tak 100l mniej niż w benzynie). Z poliftowego GS 300 jestem zadowolony. Z mojego punktu widzenia i siedzenia ma ten model 2 kluczowe wady:
Wujowe siedzenia na dłuższe trasy - porównuję z Saab
Wyłączanie całej kontroli trakcji (prócz ABS) w wypadku jakiejkolwiek błachej usterki - kto tego doświadczył na śniegu bo się dziurka w wydechu przed sondą zrobiła ten wie o czym piszę i jakie zimne poty potrafi to wywołać.

[Mazureq]

Cześć wszystkim, jednak okazało się, że bębny są w porządku jak i całe auto na pierwszy rzut oka, podwozie w bdb stanie jednak tylne amortyzatory się pocą, był sprawdzany w Lexusie w Holandii. Po odpowiednich negocjacjach doszło do transakcji i od 3 tygodni jeżdżę tym autem. Z zakupu jestem zadowolony, okaże się jednak na dłuższą metę czy tak pozostanie, w końcu jest to stare auto. Cena została znegocjowana do satysfakcjonującej, biorąc pod uwagę zakup w Niemczech gdzie ceny aut używanych są wyższe niż w Polsce. 11-12 tys. euro za przedlift nierzadko.
Pozostaje pytanie o jakieś zaufane warsztaty w okolicach Wrocławia gdzie można zrobić dogłębny pozakupowy przegląd i o miejsce gdzie można zakonserwować podwozie