Lexus - Forum

Z tym docieraniem to lekka ściema, bo nawet ludzie pracujący w ASO na boku powiedzieli, że nie ma tu różnic przy tym motorze.
Grunt by te pierwsze 100KM nie szaleć, a docierać to można to Mercedesowe 2.0 AMG 370KM, ba nawet trzeba, bo wymogi gwarancji i skurczybyk loguje to.
Sam ten pierwszy tysiąc pamiętam spokojnie jeździłem, później już normalnie.
Testowałem i trasą przy 90 faktycznie spala te 7 litrów, ale co to za jazda

Docieranie jeżdżąc jak emeryt, nie ma żadnego uzasadnienia w fizyce.
Fakt nie powinno się długotrwale katować nowego silnika, bo może mieć na początku większe opory wewnętrzne, przez co może być bardziej skory do zagotowania.
Jeżeli się jeździ normalnie, tj. dynamiczne rozpędzanie i normalna jazda później, to nawet jak się dojdzie do odcinki na 2ch pierwszych biegach, to silnikowi nie ma prawa nic się stać. Bo niby dlaczego coś miało by się stać?
Olej i układ chłodzenia przyjmą ciepło.

Pomiar na tempomacie w cale nie jest miarodajny. Wystarczy, że trasa będzie lecieć w dół albo w górę i dostaniesz wyniki z czapy.

Nie ma żadnego uzasadnienia w fizyce, a Lexus w instrukcji zaleca jednak do 1000km docierać. Nie znają się? Co oni tam mogą wiedzieć o docieraniu silnika, żółtki jakieś...

Tutaj nijak nie chodzi o ciepło.

https://mechanics.stackexchange.com/que ... -a-new-car
https://en.wikipedia.org/wiki/Break-in_ ... al_run-in)

Właśnie na niskich biegach nie powinno się pałować auta ze względu na szybkość zmiany obrotów. Nie tylko dla niedotartego silnika niezdrowe ale przede wszystkim dla skrzyni biegów. Docieranie się silnika jest bardzo istotne. Nawet silnik poskładany z części wykonanych w środku odchyłki tolerancji (co trzeba przyjąć że się nie zdarza), zawsze przy wyższych obrotach będzie generowal więcej ciepła co napędza rozszerzalność cieplną co generuje jeszcze większą temperature i takie błędne koło. Także przy docieraniu nie powinno się jeździć do odcinki ani prędkościami autostradowymi 140+ bo przy is200t przy 180 to jeszcze wolne obroty.

Wiener pisze:Nie ma żadnego uzasadnienia w fizyce, a Lexus w instrukcji zaleca jednak do 1000km docierać. Nie znają się? Co oni tam mogą wiedzieć o docieraniu silnika, żółtki jakieś...

Tutaj nijak nie chodzi o ciepło.

https://mechanics.stackexchange.com/que ... -a-new-car
https://en.wikipedia.org/wiki/Break-in_ ... al_run-in)

Pewnie się znają tylko, że jak się pytałem o docieranie to powiedzieli, że nie trzeba docierać, bo jest dotarty.

Z całym szacunkiem, ale w ASO mają często niewielkie pojęcie o mechanice na tym poziomie, aby ocenić tak trudne do ocenienia rzeczy jak wpływ docierania na zużycie paliwa, zwłaszcza "panowie konsultanci".

Jechałem w niedzielę do Włoch i z tankowania w Czechach wyszło mi średnie spalanie 7,1. Tylko z 70km z tego to były normalne drogi a reszta (ponad 600) autostrady, więc prędkości 130-145. Cała trasa w trybie normal.

4lolo4 pisze:Jechałem w niedzielę do Włoch i z tankowania w Czechach wyszło mi średnie spalanie 7,1. Tylko z 70km z tego to były normalne drogi a reszta (ponad 600) autostrady, więc prędkości 130-145. Cała trasa w trybie normal.

Bardzo miło. Jak widać wystarczy po prostu równo jeździć i da się. Pzdr

auta amrykanskie pala podobnie

Lexus jest najtańszy w tej "półce cenowej" i niestety ma słabą skrzynie która wydaje się jak by w ogóle nie była spasowana z silnikiem.
Mam dziwne wrażenie, że ta dwusprzęgłowa z dieslach Hyundaia ( sami produkują ) jest szybsza/sprawniejsza.

To spalanie faktycznie jest spore, mi cały czas pokazuje w mieszanym 12,5l no i przyzwyczaiłem się po prostu

Generalnie problem Lexus już rozwiązał wycofując 2.0T z rynku europejskiego, a pomogła mu UE.
Teraz zostają hybrydowe dziadkowozy i "flagowce" z benzyną.