
Mi jak się czepili dziennych homologowanych to chcieli zabrać dowód i wsadzić 500zł tylko dlatego, że nie wyłączały się po załączeniu pozycji.
Potem sprawdzanie trójkąta, gaśnicy i rozmowa dlaczego nie mam okularów na nosie mimo oznaczenia w prawku.
W sumie miałbym - dowód i - 1000zł.
Udałem debila i biednego studenta i przeszło ale innym razem nie wyszłoby jakbym dyskutował.
Także gadanie "kto to będzie sprawdzał" to żaden argument, bo w końcu trafi się na odpowiedniego policjanta.