Re: LS mkIV (USF40 / USF41) - Pytania o auto z ogloszenia
Posted: 16 Sep 2015, o 21:48
Dokładnie, za 55k to co najwyżej zadbany LS430 z końca produkcji.
Forum użytkowników samochodów marki Lexus
http://lexus-forum.pl/
Jeszcze rok się muszę przemęczyć (firma, podatki, amortyzacja), ale jeśli nic się nie zmieni w moich doświadczeniach to wsiadam spowrotem do LSa.Kaloteck wrote:To może trzeba sprzedać i Lexa kupić, hehe.maniek_ls400 wrote:eSSa ściąga mi z portfela dość dużo
Tak coś czułem że z czasem Mietek Cie wyleczy z kombinatorstwa ...maniek_ls400 wrote:Bardzo dobrze mi się nim jeździ - czerpię dużą przyjemność z prowadzenia Ski, jego mocy, wyposażenia, bajerów - ale niby duperele, które dosłownie idą jedna za drugą osłabiają mnie i trochę za bardzo drenują kieszeń. Teraz robię przymiarkę do zawieszenia ABC - dwa amorki tył (regenerowane) + tzw gruszki + nowy olej i robocizna ~ 8k do wrzucenia, 10kkm temu zmieniałem wahacze przód - niby top z aftermarketu - dziś są już wywalone na zero (1,2k) w poniedziałek stawiam auto do wymiany, poduszki silnika (to akurat tanie) - 1,3k za komplet (z ASO). W kolejce czeka czujnik skrzyni biegów (1k) + olej, filtr + robocizna - 2,5k poleci. itd.. Miesięcznie 1,5k na utrzymanie (bez oleju, paliwa itp) to za dużo. LS był 3 x tańszy, ale cóż chciałem spróbować
Czyli typowe rzeczy eksploatacyjne... Merc, Lex, Jaguar czy BMW, byłoby dokładnie to samo. Nie ma się co przejmować, poważnie.maniek_ls400 wrote:dwa amorki tył (regenerowane) + tzw gruszki + nowy olej i robocizna , poduszki silnika , czujnik skrzyni biegów + olej, filtr
Z tą różnicą że mój kolega posiada bardzo drogą BMWe i drogiego GSa oba od nowości to jak na tą chwilę BMW ma około 60-70 tyś.km. a Lex 90tyś.km no i na BMWe poszło około 16k. w same naprawy bez serwisu a Lexa 0,0zł.Gumish wrote:Czyli typowe rzeczy eksploatacyjne... Merc, Lex, Jaguar czy BMW, byłoby dokładnie to samo. Nie ma się co przejmować, poważnie.maniek_ls400 wrote:dwa amorki tył (regenerowane) + tzw gruszki + nowy olej i robocizna , poduszki silnika , czujnik skrzyni biegów + olej, filtr
Maniek ja swoim S500 nie zrobiłem nawet 3 tyś km a auto było trzy razy na lawecie, raz byłem tak wściekły że myślalem że je zaraz podpale. Ponad 13 tyś pln w naprawach na tą chwile. Straszna porażka. Dla porownania Range Rover zrobił przez 4 lata 70k km i naprawy nie przekroczyły 2k pln...maniek_ls400 wrote:Bardzo dobrze mi się nim jeździ - czerpię dużą przyjemność z prowadzenia Ski, jego mocy, wyposażenia, bajerów - ale niby duperele, które dosłownie idą jedna za drugą osłabiają mnie i trochę za bardzo drenują kieszeń. Teraz robię przymiarkę do zawieszenia ABC - dwa amorki tył (regenerowane) + tzw gruszki + nowy olej i robocizna ~ 8k do wrzucenia, 10kkm temu zmieniałem wahacze przód - niby top z aftermarketu - dziś są już wywalone na zero (1,2k) w poniedziałek stawiam auto do wymiany, poduszki silnika (to akurat tanie) - 1,3k za komplet (z ASO). W kolejce czeka czujnik skrzyni biegów (1k) + olej, filtr + robocizna - 2,5k poleci. itd.. Miesięcznie 1,5k na utrzymanie (bez oleju, paliwa itp) to za dużo. LS był 3 x tańszy, ale cóż chciałem spróbować