Lexus - Forum

mirozet wrote:https://www.otomoto.pl/oferta/lexus-gs- ... BP0Z7.html
Ktoś może oglądał go kiedyś?
Wystawiony był w kwietniu i miał wtedy 380 tys a teraz 366 tys... oj nieładnie nieładnie...

Rzeczywiście stał z przebiegiem 380, ale to raczej błąd, że ma teraz 366. Może chciał wpisać 386 nie wydaje mi się, żeby cofał przebieg o 14 tysięcy. Jak już to by cofnął na 200 tysiecy i sprzedał auto do weekendu a tak stoi bo przebieg odstrasza. Myśle, że wystarczy zadzwonić i spytać, a daleko chyba nie masz żeby podjechać i obejrzeć powiedzenia przy szukaniu 430tki

Wojtax wrote:

mirozet wrote:https://www.otomoto.pl/oferta/lexus-gs- ... BP0Z7.html
Ktoś może oglądał go kiedyś?
Wystawiony był w kwietniu i miał wtedy 380 tys a teraz 366 tys... oj nieładnie nieładnie...

Rzeczywiście stał z przebiegiem 380, ale to raczej błąd, że ma teraz 366. Może chciał wpisać 386 nie wydaje mi się, żeby cofał przebieg o 14 tysięcy. Jak już to by cofnął na 200 tysiecy i sprzedał auto do weekendu a tak stoi bo przebieg odstrasza. Myśle, że wystarczy zadzwonić i spytać, a daleko chyba nie masz żeby podjechać i obejrzeć powiedzenia przy szukaniu 430tki

Przecież w ogłoszeniu jest zdjęcie licznika z przebiegiem 366 tyś km...

https://www.otomoto.pl/oferta/lexus-gs- ... BP0Z7.html
Oglądałem przedwczoraj. Jak to na zdjęciach bardzo ładny, ale doszły jeszcze dwie malutkie stłuczki z przodu i z tyłu (mało rzucające się w oczy). Dwie felgi i jedna opona dostały trochę od krawężników. Podczas jazdy nic mi się nie rzuciło, raz tylko przy hamowaniu lekkie bicie. Mówi, że jest tak tylko czasami i nikt nie wie dlaczego. Silnik ładnie mruczy, nie jest zbyt głośny po modyfikacji wydechu. Najgorsze przed czym mnie przestrzegano jeśli kiepsko pomalowany… na błotniku po roku wychodzi już rdza. Lakier jest ogólnie już trzeci. Sprzedawca bardzo miły i wydaje się uczciwy. Ma trochę zdjęć i faktur (m.in. 5000 zł za gaz z czerwca 2017). Podsumowując wrażenie ogólnie bardzo dobre, ale boję się tych wykwitów, że będzie ich więcej.   P.S. Dzięki Wojtax przyda się bo może skończyć się jednak na 300, bo jest ich więcej i tańsze.

Dużo tej rudej i bardzo źle to blacharsko wygląda? Może warto by było potargować się ze sprzedającym i jeśli dla siebie na lata samochód to zrobić to raz a dobrze i cieszyć się zadbanym Lexem.

Niedużo, dwie plamy po 3 centymetry (tylny błotnik)... Tylko rok temu cały malowany i już coś wychodzi to naprawdę dziwne. Do tego nawet mówił, że nie było w tym miejscu widać rdzy przed malowaniem. Ja się aż tak nie znam czy rzeczywiście może zaraz kwitnąć w innych miejscach. Może pokaże zdjęcie jakiemuś lakiernikowi... Jeśli zdążę sprzedający mówił, że jest powodzenie. Z ceny na razie dużo nie schodzi.

mirozet wrote:Tylko rok temu cały malowany i już coś wychodzi to naprawdę dziwne. Do tego nawet mówił, że nie było w tym miejscu widać rdzy przed malowaniem.

Poczekaj jak pierwszy raz trafisz do z..j...ebanego blacharza wtedy zobaczysz co jest dziwne a co nie

Ogólnie targowałbym i nie słuchał czy ktoś zejdzie z ceny bo to żadna okazja tym bardziej ze nalot pod 400k.km.raczej nie robi z tego auta atrakcyjnym kąskiem

Wygląda spoko. Bicie to mogą być krzywe tarcze, moga być tuleje bananów i mogą być tuleje mocowania maglownicy. Wydech bez szału - wygląda mi na przelotowe puchy Turboworks lub cos podobnego i przy V8 to zawsze dobrze brzmi:) Przebieg bez tragedii, środek nieźle wygląda.

Te ekrany w zagłówkach to były OE czy jakieś wstawki?

To ochłonę trochę i poczekam, jak nie sprzeda się to z ceny więcej zejdzie później
Wydech z kwasówki kosztował 2000 zł to chyba nie też jakoś dużo. Więcej nie wiem.
W opcji takich ekranów to chyba nie było nigdy w mkII.

Jak pamiętam to w okolicach kwietnia kosztował ok 34 000, teraz już dużo mniej, chyba wiele nie jeździ bo przebieg od kwietnia niewiele się zmienił. Ja też bym się nie rwał, jeszcze trochę postoi.

Jak zejdzie do 24000 to można się ewentualnie zastanawiać jak ktoś "ma ciśnienie" na gs430.

Blacharka jak raz spartolona, będzie się odzywać regularnie. Autko z przebiegiem rokującym na coraz częstszy i trudniejszy serwis. Co do bicia, to jak raz bije, raz nie, to obstawiałbym maglownicę i zawieszenie.
Jak sprzedający twierdzi, że jest powodzenie to super Niech sprzedaje. Ale po mojemu to autko w codziennym użytkowaniu będzie generować coraz większe koszty.

Nawet jak zejdzie do 26K, porobisz wszystko zgodnie ze sztuką, ogarniesz "stłuczki" i za 30K nadal masz samochód z grubym przelotem i coraz większą ilością pierdół, które mogą paść. A dobre, zadbane sztuki chodzą właśnie po 30-35K.

Aaa... no i co z tym zejściem przebiegu z 380 na 366K?