Co prawda nie LS a GS ale też z 3uz.
Jak go kupiłem to właśnie koniec układu był przerdzewiały tak, że mechanik nie chciał wymieniać simmeringów dyfra bojąc się, że nie będzie miał co zakładać później.
Ponieważ wtedy obydwie puchy to był koszt ok. 3-4k zł w ASO o ile dobrze pamietam zdecydowałem się na kwasówkę i dorobienie puszek.
Puszki są trochę mniejsze od oryginalnych i przelotowe.
Było to 5 lat i ok. 60-70kkm temu.
W dźwięku w zasadzie różnica niezauważalna. Dopiero jak się dłuższy czas jedzie na Sce lub A I dobrze się rozgrzeją to zaczynają być słyszalne delikatnie ale głównie przy przyspieszaniu.
Zakładam, że w LS byłoby jeszcze ciszej.
Reasumując jestem mega zadowolony.
A i też mam podtlenek.
Nic się z nimi na razie złego nie dzieje.
Z resztą w zeszłym roku dołożyłem jeszcze aktywny wydech, żeby było słychać v8 trochę. Wydech jest uwolniony przed tylnymi puszkami właśnie i w środku jakoś szczególnie głośno nie jest. Dopiero na A przy ciągłej jeździe może być za głośno.
Jak zależy Tobie na ciszy to osobiście brałbym dorabiane puszki tylko standardowe nie przelotowe.