HYBRID Café
- gregski
- Lex user
- Posty: 124
- Rejestracja: 29 wrz 2016, o 20:02
- Model Lexusa: RX450h
- Skąd:: BLN
- Kontakt:
HYBRID Café
NX swietnie wyglada.
Napiszesz wiecej o spalaniu?
Napiszesz wiecej o spalaniu?
-
- Lex user
- Posty: 73
- Rejestracja: 10 gru 2010, o 22:21
- Model Lexusa: Kiedyś RX 400h a obecnie NX300h
- Skąd:: Łódzkie
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Cóż... Spalanie jest adekwatne do mocy i pojemności średnio wychodzi w okolicach 8,5 l choć latem schodziłem poniżej 7,5 Dziś po przejechaniu prawie 200 km średnie wyszło mi 7,0 L Ale praktycznie cała trasa po wsiach czyli 60-90 km/h. szczerze mówiąc myślałem że będzie trochę mniej palił choć dane techniczne podają spalanie jakie zasadniczo mam teraz czyli 7,1-7,9 w mieszanym. Czyli nie oszukują jak kiedyś
- przemosc
- Lex Driver
- Posty: 350
- Rejestracja: 13 cze 2014, o 01:33
- Model Lexusa: IS300/RX300/ES300h
- Skąd:: Rzyki
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Spalanie + wrażenia z jazdy:
Chyba moim jednym z większych zaskoczeń jest RX450h mkIV - poprzednio w rodzinie użytkowany zarówno mkII jak i 2 x mkIII (wszystkie hybrydowe i obie generacje paliły średnio 7,8-8,5). MKIV zamyka się spokojnie w średniej ze 150000km na poziomie 7,5. Jazda w miarę zgodna z przepisami + to na co pozwala ruch na drodze odwdzięcza się spalaniem na poziomie 6,2 - 7,0 max. Prędkości autostradowe to nie do końca mocna strona układu hybrydowego III generacji bo przy 140-150km/h spalanie oscyluje wokół 9 litrów, choć to i tak niezły wynik jak na masę i gabaryty samochodu.
Natomiast od niecałego roku mam doświadczenia z IV generacją układu hybrydowego i mogę podpisać się obiema rękami, że to jest napęd na który czekała większość klientów. Pierwszym doświadczeniem był UX250h (FWD) - spalanie po mieście to wyniki 4,5-5,0. Trasa do 120km/h - 5,7 - 6,0. Autostrada to około 6,5 litra.
Od niedawna użytkuję ES300h FSport i pomimo, iż sam nie byłem przekonany czy 218KM w samochodzie o masie prawie 1800kg, długości prawie 5 metrów wystarczy, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że TAK - WYSTARCZY. Nie jest to oczywiście poziom osiągów z GS450h, ale odczucia z jazdy wcale nie wskazują na katalogowe 8,9 sek 0-100km/h. Zarówno zryw z zatrzymanego jak i elastyczność przy wyższych prędkościach jest na bardzo dobrym poziomie i naprawdę do sprawnego poruszania się nie potrzeba nic więcej (od razu wspomnę o FWD - nie przeszkadza i nie przypomina, że jedziemy takim właśnie rodzajem napędu). Silnik elektryczny dużo częściej ingeruje i wspomaga silnik spalinowy, jest on praktycznie dwukrotnie wydajniejszy niż ten znany z III generacji układu hybrydowego. Co może wydawać się dziwne, wyniki praktycznie pokrywają się z tymi z UXa. Miasto to okolice 5 litrów. Mieszany + trasa (120km/h) to okolice 5,7 l/100km. Autostrada 140-150km/h max do 7.
Różnice pomiędzy III a IV generacją układu hybrydowego są zauważalne na każdym kroku, i jeśli ktoś zastanawia się nad zakupem UX, ES czy też Corolli bądź Camry (wszystkie te auta mają IV gen.) to na pewno się nie zawiedzie.
Chyba moim jednym z większych zaskoczeń jest RX450h mkIV - poprzednio w rodzinie użytkowany zarówno mkII jak i 2 x mkIII (wszystkie hybrydowe i obie generacje paliły średnio 7,8-8,5). MKIV zamyka się spokojnie w średniej ze 150000km na poziomie 7,5. Jazda w miarę zgodna z przepisami + to na co pozwala ruch na drodze odwdzięcza się spalaniem na poziomie 6,2 - 7,0 max. Prędkości autostradowe to nie do końca mocna strona układu hybrydowego III generacji bo przy 140-150km/h spalanie oscyluje wokół 9 litrów, choć to i tak niezły wynik jak na masę i gabaryty samochodu.
Natomiast od niecałego roku mam doświadczenia z IV generacją układu hybrydowego i mogę podpisać się obiema rękami, że to jest napęd na który czekała większość klientów. Pierwszym doświadczeniem był UX250h (FWD) - spalanie po mieście to wyniki 4,5-5,0. Trasa do 120km/h - 5,7 - 6,0. Autostrada to około 6,5 litra.
Od niedawna użytkuję ES300h FSport i pomimo, iż sam nie byłem przekonany czy 218KM w samochodzie o masie prawie 1800kg, długości prawie 5 metrów wystarczy, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że TAK - WYSTARCZY. Nie jest to oczywiście poziom osiągów z GS450h, ale odczucia z jazdy wcale nie wskazują na katalogowe 8,9 sek 0-100km/h. Zarówno zryw z zatrzymanego jak i elastyczność przy wyższych prędkościach jest na bardzo dobrym poziomie i naprawdę do sprawnego poruszania się nie potrzeba nic więcej (od razu wspomnę o FWD - nie przeszkadza i nie przypomina, że jedziemy takim właśnie rodzajem napędu). Silnik elektryczny dużo częściej ingeruje i wspomaga silnik spalinowy, jest on praktycznie dwukrotnie wydajniejszy niż ten znany z III generacji układu hybrydowego. Co może wydawać się dziwne, wyniki praktycznie pokrywają się z tymi z UXa. Miasto to okolice 5 litrów. Mieszany + trasa (120km/h) to okolice 5,7 l/100km. Autostrada 140-150km/h max do 7.
Różnice pomiędzy III a IV generacją układu hybrydowego są zauważalne na każdym kroku, i jeśli ktoś zastanawia się nad zakupem UX, ES czy też Corolli bądź Camry (wszystkie te auta mają IV gen.) to na pewno się nie zawiedzie.
- gregski
- Lex user
- Posty: 124
- Rejestracja: 29 wrz 2016, o 20:02
- Model Lexusa: RX450h
- Skąd:: BLN
- Kontakt:
HYBRID Café
Hohoo ogromny staz hybrydowy
Masz jakies rady dla poczatkujacych kierowcow hybrydy? Kilka slow o stylu?
Np na starcie but w podloge, a potem spokojne cruisowanie? (taka rade chcialbym przeczytac )
Masz jakies rady dla poczatkujacych kierowcow hybrydy? Kilka slow o stylu?
Np na starcie but w podloge, a potem spokojne cruisowanie? (taka rade chcialbym przeczytac )
- przemosc
- Lex Driver
- Posty: 350
- Rejestracja: 13 cze 2014, o 01:33
- Model Lexusa: IS300/RX300/ES300h
- Skąd:: Rzyki
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Heheh dzięki
To bardziej skomplikowane wg mnie. Z tym butem w podłodze to bym nie przesadzał (choć skumełam przenośnię). Myślę, że na pewno warto rozpędzać się bez zbędnego zamulania, ale z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze pod kątem efektywności jak i ekonomiczności jest rozpędzanie samochodu w zakresie ECO (do granicy POWER). Wiadomo, że nie zawsze da się to zrobić bo wystarczy, że będzie trochę pod górę i przez moment trzeba będzie go przycisnąć. Za chwilę ktoś mi zarzuci proponowanie emeryckiej jazdy - znajdą się i tacy, ale rozpędzanie samochodu we wspomniany wcześniej sposób niczym się nie różni od pozostałych an drogach. Zasada osiągnięcia prędkości docelowej wygląda praktycznie tak samo jak w przypadku "konwencjonalnych" napędów.
Co do utrzymywania stałej prędkości: Nie zalecałbym nadmiernego wykorzystywania samego prądu - fakt, że jeśli bateria jest na 3/4 to spokojnie do 1/3 warto zejść ale nie niżej. Auto mniej spali jeśli "na siłę" wymusimy włączenie silnika spalinowego (poprzez kopnięcie gazu podczas jednostajnej jazdy). W ogólnym rozrachunku lepiej wykorzystywać mimo wszystko spaloną PB podczas jazdy niż jechać kilka kilometrów na elektronach a potem stać na światłach z włączonym silnikiem, który czy chcemy czy nie musi naładować baterie.
A rady? Myślę, że więcej otwartych oczu podczas jazdy i więcej przewidywania. To owocuje praktycznie zawsze zmniejszeniem średniej na 100km, a dodatkowo przekłada się to na koszty eksploatacji. We wspomnianym RX450h klocki z przodu wymienione zostały po 130kkm.
To bardziej skomplikowane wg mnie. Z tym butem w podłodze to bym nie przesadzał (choć skumełam przenośnię). Myślę, że na pewno warto rozpędzać się bez zbędnego zamulania, ale z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze pod kątem efektywności jak i ekonomiczności jest rozpędzanie samochodu w zakresie ECO (do granicy POWER). Wiadomo, że nie zawsze da się to zrobić bo wystarczy, że będzie trochę pod górę i przez moment trzeba będzie go przycisnąć. Za chwilę ktoś mi zarzuci proponowanie emeryckiej jazdy - znajdą się i tacy, ale rozpędzanie samochodu we wspomniany wcześniej sposób niczym się nie różni od pozostałych an drogach. Zasada osiągnięcia prędkości docelowej wygląda praktycznie tak samo jak w przypadku "konwencjonalnych" napędów.
Co do utrzymywania stałej prędkości: Nie zalecałbym nadmiernego wykorzystywania samego prądu - fakt, że jeśli bateria jest na 3/4 to spokojnie do 1/3 warto zejść ale nie niżej. Auto mniej spali jeśli "na siłę" wymusimy włączenie silnika spalinowego (poprzez kopnięcie gazu podczas jednostajnej jazdy). W ogólnym rozrachunku lepiej wykorzystywać mimo wszystko spaloną PB podczas jazdy niż jechać kilka kilometrów na elektronach a potem stać na światłach z włączonym silnikiem, który czy chcemy czy nie musi naładować baterie.
A rady? Myślę, że więcej otwartych oczu podczas jazdy i więcej przewidywania. To owocuje praktycznie zawsze zmniejszeniem średniej na 100km, a dodatkowo przekłada się to na koszty eksploatacji. We wspomnianym RX450h klocki z przodu wymienione zostały po 130kkm.
-
- Lex user
- Posty: 99
- Rejestracja: 22 mar 2018, o 13:05
- Model Lexusa: n/a
- Skąd:: Lodz
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Biorąc pod uwagę moje wcześniejsze przednionapędowce w benzynie czy dieslu, oraz benzynowe quattro to hybryda dała mi jak piszesz wyżej troszkę "cierpliwości".gregski pisze: Jakie macie nawyki jezdzac swoimi hybrydami ktorych nie mieliscie wczesniej jezdzac klasycznymi napedami?
Mnie mocno uspokoil w miescie ten naped.. co w zasadzie pasuje do wszechobecnych ograniczen i korkow.
Po mieście moim ISem jeżdżę w trybie ECO bo mi się nigdzie nie spieszy i mogę zamulać. W trasie zazwyczaj lecę na SPORT lub Normal. Preferuje jednak wtedy tryb sport bo auto jest żwawsze przepustnica reguje żywiej i auto ma pełnąc moc, co pozwala płynniej wyprzedzać.
Spalanie to kwestia dyskusyjna, ja nie umiem jeździć ekonomicznie (mimo trybu ECO) więc te 7,5l/100 max po mieście spalić musi.
Zimą oczywiście jest więcej - nawet do 9l/100.
Jednak przy pojemności 2,5l, dość sporej wadze auta jak na niewielkiego sedana to i tak są znośne wartości. Dodam, że Audi w Q z 1,8TFSI paliło mi po mieście 11-13 (trasa 8,5 - głównie autostrady po 160 licznikowe).
IS obecnie zimą w trasie na narty z pełnym załadowaniem, boxem na dachu spalił wg komputera 8,5, dystrybutor pokazał 9,2. Prędkości 150 licznikowe, po zjechaniu z tras szybkiego ruchu, spalanie spadało do 7,2 (wg kompa).
Zatem podsumowując - nie narzekam, nie jestem już w wieku gdzie potrzebuje się ścigać od świateł do świateł (choć jak trzeba to większość auto na zielonym od 0-60 zostawiam z tyłu z bananem na twarzy
Co mnie póki co cieszy to exploatacja - prócz wymiany corocznej oleju, filtrów w zasadzie nic więcej nie dotykam. Hamulce jak na 92000km nadal dość dobre, tarcze z minimalnym rantem, klocki dość grube... Mnie odpowiada ta wolnossąca 2,5l jednostka i silniczek hybrydowy, dają radę. Korci mnie jedna rzecz tylko, by na jeden pełen bak paliwa, wyłaczyć całkowicie EV i sprawdzić ile na baku przejedzie ta benzynówka bez wspomagania prądu w codziennej miejskiej eksploatacji.
- szyman_leo
- Lex user
- Posty: 198
- Rejestracja: 24 lut 2015, o 00:28
- Model Lexusa: NX300h
- Skąd:: Warszawa
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Witam szanowne grono zwolenników z literką "h"
Obecnie dosiadłem NX'a z elektrownią pod maską, a wcześniej pojeździłem trochę CT i potwierdzam magiczne uspokojenie, które wstępuje w kierowcę wsiadając za kierownicę hybrydy. Nawet z żonką wdrożyliśmy określenie, że ktoś "jedzie na hybrydę", co może być słabo postrzegane przez Nasze mało tolerancyjne społeczeństwo, szczególnie w większych miastach, gdzie poziom nerwowości jest niespotykanie wysoki. Co ciekawe przesiadając się do autka bez "h" stan uspokojenia szybko przemija i jest to łatwiejsze niż przesiadka z automatu na manual i odwrotnie przynajmniej ja tak mam.
Spalanie jakie osiągałem wcześniej i w obecnym sprzęcie macie w podpisie i są to realne wartości z dystrybutora, nie z komputera, choć wreszcie w przypadku NX te wartości są dość mocno zbliżone.
Z jazdą hybrydą jest jak z jazdą motocyklem, trzeba nauczyć się patrzeć dalej i przewidywać więcej niż eksploatując konwencjonalnie napędzane bolidy, aby uzyskać jakieś efekty ekonomiczne (w moto zysk na bezpieczeństwie).
Sam nie jestem zwolennikiem przesadnego skąpstwa, natomiast z ciekawości lubię sobie sprawdzić na co stać moje wozidełko w pełnym zakresie możliwości eksploatacyjnych i co do minimum, to w CT udało mi się osiągnąć 5,1l - o dziwo na trasie, po mieście zbyt wielu desperatów napotykam w lusterku i nie mam sumienia się nad nimi znęcać, natomiast w NX jak na razie widzę, że zejście poniżej 8l będzie wyzwaniem poza miastem, a w mieście myślę że wędrówka w stronę 7l będzie możliwa, ale na dziś to tylko przewidywania. Zresztą z tego co piszecie, to by się potwierdzało.
Myślałem, że będzie troszkę mniej, ale może to też efekt napędu na wszystkie koła, jakim obecnie dysponuję.
Trybu Eco nie używam, bo jak dla mnie powoduje zbyt "gumowe" przeniesienie momentu na drogę, wolę Normal i precyzyjną pracę układu skokowego prawej stopy, a czasami Sport+ jak przewiduję taką chwilową słabość, chwilową bo ten sprzęt nie jest do tego trybu stworzony
Obecnie dosiadłem NX'a z elektrownią pod maską, a wcześniej pojeździłem trochę CT i potwierdzam magiczne uspokojenie, które wstępuje w kierowcę wsiadając za kierownicę hybrydy. Nawet z żonką wdrożyliśmy określenie, że ktoś "jedzie na hybrydę", co może być słabo postrzegane przez Nasze mało tolerancyjne społeczeństwo, szczególnie w większych miastach, gdzie poziom nerwowości jest niespotykanie wysoki. Co ciekawe przesiadając się do autka bez "h" stan uspokojenia szybko przemija i jest to łatwiejsze niż przesiadka z automatu na manual i odwrotnie przynajmniej ja tak mam.
Spalanie jakie osiągałem wcześniej i w obecnym sprzęcie macie w podpisie i są to realne wartości z dystrybutora, nie z komputera, choć wreszcie w przypadku NX te wartości są dość mocno zbliżone.
Z jazdą hybrydą jest jak z jazdą motocyklem, trzeba nauczyć się patrzeć dalej i przewidywać więcej niż eksploatując konwencjonalnie napędzane bolidy, aby uzyskać jakieś efekty ekonomiczne (w moto zysk na bezpieczeństwie).
Sam nie jestem zwolennikiem przesadnego skąpstwa, natomiast z ciekawości lubię sobie sprawdzić na co stać moje wozidełko w pełnym zakresie możliwości eksploatacyjnych i co do minimum, to w CT udało mi się osiągnąć 5,1l - o dziwo na trasie, po mieście zbyt wielu desperatów napotykam w lusterku i nie mam sumienia się nad nimi znęcać, natomiast w NX jak na razie widzę, że zejście poniżej 8l będzie wyzwaniem poza miastem, a w mieście myślę że wędrówka w stronę 7l będzie możliwa, ale na dziś to tylko przewidywania. Zresztą z tego co piszecie, to by się potwierdzało.
Myślałem, że będzie troszkę mniej, ale może to też efekt napędu na wszystkie koła, jakim obecnie dysponuję.
Trybu Eco nie używam, bo jak dla mnie powoduje zbyt "gumowe" przeniesienie momentu na drogę, wolę Normal i precyzyjną pracę układu skokowego prawej stopy, a czasami Sport+ jak przewiduję taką chwilową słabość, chwilową bo ten sprzęt nie jest do tego trybu stworzony
Potrzeby NoPb95 NX300h i wcześniejsze pijawki CT200h IS250
-
- Lex user
- Posty: 118
- Rejestracja: 6 lis 2016, o 17:03
- Model Lexusa: RX450h
- Skąd:: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Hej, czy jest tu ktoś, kto jeździł i rav4 i nx? Ravkę Hybrid próbowalem, ale jest trochę taczkowata, poza tym spoko, pytanie czy NX300h jest bardziej komfortowy? Nx raczej ok. 2015, o ile ma to jakieś znaczenie.
-
- Nowy lex user
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 sie 2020, o 17:31
- Model Lexusa: NX 300h
- Skąd:: Mazowieckie
- Kontakt:
Re: HYBRID Café
Dołączam się do tego wątku i w sumie mogę potwierdzić opinie, które tu przeczytałem. NX 300h to moja pierwsza hybryda i muszę przyznać że wrażenia z jazdy są niesamowite.
Przede wszystkim, jazda jest spokojniejsza i dużo bardziej płynna. Jak się dodaje gazu, to silnik nie wchodzi od razu na obroty, tylko najpierw włącza się elektryk, więc o ile nie wdepniesz gazu w podłogę, to silnik pracuje na w miarę stałych obrotach. Jak się odejmie gazu, to wytracanie prędkości jest bardzo wolne - więc dojeżdżając do skrzyżowania można dużo wcześniej zdjąć nogę z gazu a samochód będzie się łagodnie toczyć. Pierwsze kilometry na osiedlu robi na samych elektryku, więc jedzie mega cicho. Podobnie jak się jedzie na trasie i zwalnia się na obszarze zabudowanym, silnik automatycznie przełącza się na elektryka. Więc w środku jest cicho
Jeśli potrzeba mocy, można wbić pedał gazu w podłogę - wtedy elektryk i spalinówka pracują pełną mocą. Oczywiście silnik spalinowy wchodzi na obroty i słychać wycie, ale taka sytuacja utrzymuje się tylko przez krótki czas, do czasu osiągnięcia pożądanej prędkości. Przyspieszenie do setki ma słabsze niż model z silnikiem benzynowym, ale jak dla mnie spoko.
Teraz w kwestii jazdy. Normalnie mam zwyczaj jeździć dynamicznie: podczas wyprzedzania redukuję biegi (jak jadę na manualu), jak ruszam ze świateł, to zostawiam inne samochody w tyle. Po przesiadce na hybrydę mój styl jazdy zmienił się na bardziej emerycki Myślę że ma na to wpływ kilka czynników:
Przede wszystkim, jazda jest spokojniejsza i dużo bardziej płynna. Jak się dodaje gazu, to silnik nie wchodzi od razu na obroty, tylko najpierw włącza się elektryk, więc o ile nie wdepniesz gazu w podłogę, to silnik pracuje na w miarę stałych obrotach. Jak się odejmie gazu, to wytracanie prędkości jest bardzo wolne - więc dojeżdżając do skrzyżowania można dużo wcześniej zdjąć nogę z gazu a samochód będzie się łagodnie toczyć. Pierwsze kilometry na osiedlu robi na samych elektryku, więc jedzie mega cicho. Podobnie jak się jedzie na trasie i zwalnia się na obszarze zabudowanym, silnik automatycznie przełącza się na elektryka. Więc w środku jest cicho
Jeśli potrzeba mocy, można wbić pedał gazu w podłogę - wtedy elektryk i spalinówka pracują pełną mocą. Oczywiście silnik spalinowy wchodzi na obroty i słychać wycie, ale taka sytuacja utrzymuje się tylko przez krótki czas, do czasu osiągnięcia pożądanej prędkości. Przyspieszenie do setki ma słabsze niż model z silnikiem benzynowym, ale jak dla mnie spoko.
Teraz w kwestii jazdy. Normalnie mam zwyczaj jeździć dynamicznie: podczas wyprzedzania redukuję biegi (jak jadę na manualu), jak ruszam ze świateł, to zostawiam inne samochody w tyle. Po przesiadce na hybrydę mój styl jazdy zmienił się na bardziej emerycki Myślę że ma na to wpływ kilka czynników:
- Obserwacja wskazówki mocy w trybie "normal" skłania do utrzymywania przyspieszenia na takim poziomie, aby nie wchodzić na "Power"
- Obserwuję drogę daleko do przodu - nie jeździłem motocyklem, ale właśnie tak jak ktoś tu napisał - na kilka samochodów przede mną. Jak widzę że któremuś zapalają się światła stopu, albo światła zmieniają się na czerwone, od razu odpuszczam gaz, żeby ładować bateryjkę. A ponieważ, jak pisałem wcześniej, zdjęcie nogi z gazu nie powoduje istotnego spadku prędkości, tak się toczę a silnik nie pracuje.
- Staram się jak najmniej używać hamulca - to się wiąże z poprzednim punktem, czyli przewidywanie co się będzie działo na drodze kilka kroków naprzód.
- Krol
- Lex user
- Posty: 67
- Rejestracja: 2 mar 2021, o 22:34
- Model Lexusa: IS 300h
- Skąd:: Warszawa/3citi
- Kontakt:
HYBRID Café
To i ja dołożę kilka słów. IS 300h to moja pierwsza hybryda. Wcześniej kilka razy rav4 powozilem, nie było chemii. Przed decyzją pojeździłem Corollą, Camry. Camry duża i wygodna ale czegoś mi brakowało. Próbowałem NX ale zrezygnowalem. Może dlatego, że poprzednie auto to Forester XT.
Nie żałuję zakupu hybrydy.
To był świadomy zakup. Zwłaszcza, że IS z wyprzedaży.
Jak widzę każdy trochę inaczej używa trybów. Ja ECO na drogach typu S i A, niekiedy drogi krajowe. NORMAL to miasto. SPORT jak potrzebuję ekstra dynamiki.
Może ktoś zbadał jakie są różnice w spalaniu w zależności od uzywanego trybu? Byłoby to ciekawe.
Obstawiam, że 0,2-0,5 l/100km pomiędzy trybami.
Z tego co piszecie to w ekonomice najnowszej wersji napędu H a moim jest duża różnica. Potwierdza to moje, krotkie obcowanie z Camry i Corollą. IS 300h to jednak poprzednia generacja napędu więc zapewne min 0,5 l więcej benzyny potrzebuje na podobnym dystansie.
Nie miałem okazji jeździć ES wyciszenie IS jest lepsze niż Toyoty Camry czy Corolla. Także lepsze niż NX przedlifta.
Spalanie? Autostrada licznikowe 150-160km/h, 8-9l/100km. S licznikowe 125-135km/h, 6,2-6,7l/100km. Miasto 5-6l/100km. Drogi krajowe można bez problemu poniżej 6l/100km.
Wszystko przy normalnej jeździe, jedna osoba, wg wskazań komputera. U mnie należy dodać ok. 0,2l przy dystrybutorze.
Jak wiecej osób i bagaż oczywiście spalanie trochę wzrasta. Ale u mnie jeszcze nigdy nikt z tyłu nie siedział.
Wysłane z mojego BLA-L29 przy użyciu Tapatalka
Nie żałuję zakupu hybrydy.
To był świadomy zakup. Zwłaszcza, że IS z wyprzedaży.
Jak widzę każdy trochę inaczej używa trybów. Ja ECO na drogach typu S i A, niekiedy drogi krajowe. NORMAL to miasto. SPORT jak potrzebuję ekstra dynamiki.
Może ktoś zbadał jakie są różnice w spalaniu w zależności od uzywanego trybu? Byłoby to ciekawe.
Obstawiam, że 0,2-0,5 l/100km pomiędzy trybami.
Z tego co piszecie to w ekonomice najnowszej wersji napędu H a moim jest duża różnica. Potwierdza to moje, krotkie obcowanie z Camry i Corollą. IS 300h to jednak poprzednia generacja napędu więc zapewne min 0,5 l więcej benzyny potrzebuje na podobnym dystansie.
Nie miałem okazji jeździć ES wyciszenie IS jest lepsze niż Toyoty Camry czy Corolla. Także lepsze niż NX przedlifta.
Spalanie? Autostrada licznikowe 150-160km/h, 8-9l/100km. S licznikowe 125-135km/h, 6,2-6,7l/100km. Miasto 5-6l/100km. Drogi krajowe można bez problemu poniżej 6l/100km.
Wszystko przy normalnej jeździe, jedna osoba, wg wskazań komputera. U mnie należy dodać ok. 0,2l przy dystrybutorze.
Jak wiecej osób i bagaż oczywiście spalanie trochę wzrasta. Ale u mnie jeszcze nigdy nikt z tyłu nie siedział.
Wysłane z mojego BLA-L29 przy użyciu Tapatalka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości