Jestem teleinformatykiem i robię w celach zarobkowcyh 35-55kkm rocznie i może 10kkm prywatnie. Wg Ciebie i wielu innych wypaczonych poglądowców informatyk to gość siedzący w galerii handlowej w kawiarni i opędzający wszystkie projekty ? Kto wkręci sprzęt do szaf, jak zdalnie wyjmiesz kable sieciowe i przełożysz do innego switcha w czasie testów, które klient życzy sobie zrobić w serwerowni w Hanoverze (odpowiedzi typu weź lokalnego studenta nie działają - za duży kaliber odpowiedzialności finansowej mam wycelowny w siebie przy takich kontraktach).michalWro pisze: A co jeśli załóżmy informatyk bierze sobie auto w leasing, oprócz niego w koszty wrzuca sobie paliwo, naprawy etc.? I "służbowo" robi powiedzmy 10% kilometrów, a resztę prywatnie? Czy to jest "uczciwe"?
Największym problemem Kaczystanu jest Polaczkowo - czyli nieznajomość realiów życia i oglądania prowadzących DG przez pryzmat "luksusowej limuzyny", "poniedziałek środek dnia a on ma czas iść z dzieckiem na basen" itp. Zawsze proponuję - zwolnij się z ciepłej posadki w Urzędzie Miasta/ZUSie/US czy ze szkoły i 'idź na swoje' - zarób na ZUS/US i 500+ pogadamy za 5 lat..