wolnemiasto pisze:wolnemiasto pisze:wolnemiasto pisze:Historia jednego auta.
Chciałbym przestawić Wam ciekawą, a zarazem dziwną historię dotyczącą jednego ogłoszenia.
http://otomoto.pl/oferta/lexus-is-salon ... fd69884bb4
Samochodem zainteresowałem się grubo ponad miesiąc temu. Najpierw wypytałem telefonicznie - auto jak najbardziej godne polecenia. Umówiłem się więc w komisie na oględziny. Pojechaliśmy do Toyoty. Coś tam wyszło ale ok, zrobi się. Dogadałem cenę ze sprzedawcą. Wpłaciłem zadatek i wtedy zaczęły się schody z finalizacją. Powiedziano mi, że auto jest "obciążone" jakimś zobowiązaniem - czyli kredyt, leasing lub inne, wymaga to spłaty przez obecnego właściciela. Powiedziano mi, że może to potrwać (procedura) kilka dni zanim przyjdą papiery. Czekam jeden tydzień, drugi...zaczynam dzwonić - odpowiedziano mi, że brak kontaktu z właścicielem pojazdu i tak przez następne dni. Co jakiś czas otrzymuję informację, że właściciel ma np. jutro być, a potem niestety kolejna informacja, że nie był, że nie odzywa się itd. Przed świętami w okolicach 10-go otrzymałem info, że właściciel spłacił zobowiązanie i teraz czeka na papiery. Papiery miały być do 16-go. Znów miał przyjechać do komisu zakończyć sprawę i znów się nie pojawił nie dając znaku życia.
Na razie wierzę komisowi,że nie mają kontaktu z właścicielem auta, choć dziwnym jest fakt, że co rusz wystawiają to ogłoszenie na nowo, a ja przecież nie wycofałem zadatku.
Komis wystawił i przesłał mi mailowo jeszcze w listopadzie fv proforma. Ja rozpocząłem procedurę leasingową, podpisałem papiery, wpłaciłem kasę (do leasingu).
Nie wiem naprawdę o co chodzi w tym wszystkim... Jak bym był właścicielem komisu to już dawno byłbym u Właściciela (choć to nie do końca jego auto - samochód należy do jego ojca, on podobno ma pełnomocnictwo do jego sprzedaży) i wziąłbym gościa za kark i opierdzielił, że mi bagno robi z komisu.
Kto wie co się za tym kryje?
Dziś napisałem do komisu, że niestety rezygnuje z auta, gdyż mam inną ofertę i nie stać mnie na jej odrzucenie (no bo ile kosztów mogę jeszcze ponosić?). Co prawda wczoraj dzwonili do mnie, że udało im się namierzyć właściciela auta, rozmawiali z nim i on zobowiązał się, że w poniedziałek do nich przyjedzie i nastąpi "załatwienie" sprawy ale nadal nie podał szczegółów co za tym się kryje, czy będzie chciał sprzedać samochód, czy też może nie może go sprzedać.... dlatego odpuściłem. Zobowiązania nie ma na piśmie, że przyjedzie, to pewnie nie przyjedzie jak wcześniej.
Muszą mi oddać zadatek, który wpłaciłem, a w zasadzie 2-krotność zadatku.
cdn...
podobno właściciel komisu wrócił z urlopu (już w piątek) dziś patrzę na konto - nie ma zwrotu... a przypominałem się np. dziś... och ci Handlarze.... kiedy wreszcie handlować autami będą ludzie na poziomie....
komis - auto galeria z Koszalina - oddali zadatek i to co się z tym łączy. Sprawa zamknięta. Trochę to trwało ale jednak okazali się ok.
Jesli będę szukał kiedyś samochodu to na pewno sprawdzę czy akurat mają w ofercie to co mogłoby mnie interesować.