[IS200] Montaż LSD torsen - pomoże zimą?
: 13 lut 2018, o 20:18
Witajcie.
Mam problem z moim IS200. Posiadam polifta z 2004 bez szpery i w związku z planowaną budową pojawił się dylemat. Mianowicie działka znajduje się na wzniesieniu, jakieś 200m całkiem stromego dojazdu po płytach betonowych. Sprawa się komplikuje zimą, gdy nawet po odśnieżonej z grubsza drodze nie jestem w stanie wdrapać się na górę ( z trc on i off). Raz próbowałem, jakieś 10 minut żyłowania auta na różne sposoby, zakończone wprawdzie sukcesem - sąsiedzi posypali w międzyczasie popiołem - ale i spalonym sprzęgłem, na szczycie ledwo się toczyłem, tak ślizgało. Na szczęście po ostygnięciu mogłem kontynuować jazdę, choć smród spalonego sprzęgła unosił się w samochodzie jeszcze przez tydzień. W obecnej sytuacji próby wjazdu nie mają sensu, a i patrząc w przyszłość, czyli codzienne wjazdy na tą górkę, również zimą, posiadanie Lexa również mija się z celem. Dzisiaj byłem nawet oglądać Subaru Imprezę, na którą myślałem, że zamienię Lexa i jakkolwiek świetnie sobie radzi w terenie i takie górki ośnieżone nie są dla niej problemem to komfort jazdy i cała reszta z wyjątkiem AWD jest dla mnie na minus. Gdy wracałem do domu stwierdziłem, że zbyt dobrze czuję się w IS, żeby tak szybko zamieniać go na inny samochód. Wpadł pomysł, a może by torsen pomógł? W końcu, upraszczając, na śliskim gdy jedno z tylnych kół traciłoby trakcję to moment powinien zostać przekazany na "wolniejsze" koło i chyba szanse na jazdę pod górkę po śniegu wzrosłyby całkiem znacznie - taką mam nadzieję. Mam rację czy się mylę? Jeśli nie, to jakie są opcje? Jeśli tak, to czy wymiana wymaga jakiś przeróbek, czy plug and play po wyjęciu seryjnego dyfra? No i na koniec tego elaboratu, na jakie koszty powinienem się nastawić?
PS. Opony nówki - Nokian WR D4
Mam problem z moim IS200. Posiadam polifta z 2004 bez szpery i w związku z planowaną budową pojawił się dylemat. Mianowicie działka znajduje się na wzniesieniu, jakieś 200m całkiem stromego dojazdu po płytach betonowych. Sprawa się komplikuje zimą, gdy nawet po odśnieżonej z grubsza drodze nie jestem w stanie wdrapać się na górę ( z trc on i off). Raz próbowałem, jakieś 10 minut żyłowania auta na różne sposoby, zakończone wprawdzie sukcesem - sąsiedzi posypali w międzyczasie popiołem - ale i spalonym sprzęgłem, na szczycie ledwo się toczyłem, tak ślizgało. Na szczęście po ostygnięciu mogłem kontynuować jazdę, choć smród spalonego sprzęgła unosił się w samochodzie jeszcze przez tydzień. W obecnej sytuacji próby wjazdu nie mają sensu, a i patrząc w przyszłość, czyli codzienne wjazdy na tą górkę, również zimą, posiadanie Lexa również mija się z celem. Dzisiaj byłem nawet oglądać Subaru Imprezę, na którą myślałem, że zamienię Lexa i jakkolwiek świetnie sobie radzi w terenie i takie górki ośnieżone nie są dla niej problemem to komfort jazdy i cała reszta z wyjątkiem AWD jest dla mnie na minus. Gdy wracałem do domu stwierdziłem, że zbyt dobrze czuję się w IS, żeby tak szybko zamieniać go na inny samochód. Wpadł pomysł, a może by torsen pomógł? W końcu, upraszczając, na śliskim gdy jedno z tylnych kół traciłoby trakcję to moment powinien zostać przekazany na "wolniejsze" koło i chyba szanse na jazdę pod górkę po śniegu wzrosłyby całkiem znacznie - taką mam nadzieję. Mam rację czy się mylę? Jeśli nie, to jakie są opcje? Jeśli tak, to czy wymiana wymaga jakiś przeróbek, czy plug and play po wyjęciu seryjnego dyfra? No i na koniec tego elaboratu, na jakie koszty powinienem się nastawić?
PS. Opony nówki - Nokian WR D4