Prawda leży oczywiście po środku, z jednej strony 50 tyś zł to niemała kwota, do tego jest cyrk z akcyzą. Najpierw polecałbym oględziny na miejscu i wtedy zabrać go do ASO, zawsze rozmowa na miejscu wygląda poważniej niż przez telefon, jak kupujący zobaczy że naprawdę chcesz kupić auto to powininń się zgodzić. Niestety teraz 3/4 kupujących bawi się w dedektywów, chca VIN-y sriny zdjęcia a po wysłaniu oczywiście cisza.
Pepton napisał(a):Swoją drogą, jeżeli chcesz dobrze kupić auto, to zapomnij o ASO. Ile oni faktycznie serwisują regularnie LS-ów 430 i co o nich wiedzą ..??
To powiedz mi ile jest warsztatów które regularnie serwisują LS430? Fachowość należy oceniać według poszczególnego ASO.