Jasne, nie przeczę. Tylko, że LS430 na rynku jest bardzo mało, więc i małe prawdopodobieństwo, że ktoś będzie miał na tyle duże kłopoty finansowe, że puści takie auto tanio.ledziu pisze:michalWro masz racje ale tylko w połowie... bo zapominasz o bardzo ważnych kwestiach. jedną z nich jest to że są różni ludzie i różne powody sprzedaży aut. Więc to że akurat Twoi znajomi maja ochotę trzymać swojego LSa do zezłomowania to nie oznacza ze wszyscy robią tak samo. Do tego masz jeszcze zdarzenia losowe/biznesowe/rodzinne/zdrowotne itd...gdzie po prostu musisz sprzedać auto i tyle bo np. sprzedając je za połowę ceny i tak będzie mniejszą stratą niż zapożyczenie się gdzieś tam...
Często zresztą przy takich sytuacjach dobrze utrzymane auto sprzedawane jest po znajomości.
Norma Też mam trochę doświadczeń z drugiej strony barykady.ledziu pisze:Do tego jest chyba najistotniejszy problem naszego rynku aut używanych sami kupujący, znani i lubiani już w całej Europie. I nie ważne czy to będzie firma handlująca łodziami na Litwie, czy to będzie firma z motocyklami we Włoszech czy salon Lexa w Szwajcarii handlowcy z tych firm powiedzą Ci o naszych rodakach to samo...
I napiszę coś na przekór aut fajnych z EU w naszym kraju byłoby o wiele więcej ale ich nie ma bo największym problemem nie są opłaty, nie są odległości tylko nasi rodacy kupujący
Masz prosty przykład opisywanego Ls ... gdzie za 18k okazało się że ma dwie naprawy do zrobienia i łał wielki problem... więc pomyśl sobie czy chciałbyś z takimi ludźmi mieć styczność? A to jest norma czyli najtaniej w Europie, przy flagowym modelu marki usterek za 5k i dalej źle...
Jak chcesz to mogę Ci przewidzieć co będzie dalej... przy tym przebiegu, i przy odwiedzinach takich Januszy to auto pójdzie w cenie poszczególnych gratów z uwzględnieniem robocizny na rozłożenie ich i nic więcej... to jest Polska.
Nie wkładaj mi proszę słów w usta - niczego takiego nie powiem, wiem jak wygląda sytuacja na rynku.ledziu pisze:I pewnie teraz znowu podasz kilka przykładów znajomych albo znajdzie się ktoś komu udało się sprzedać normalne auto w normalnej cenie ale ja mówię o ogóle...na podstawie wielu aut które posiadam z bratem i którymi jeździmy/sprzedajemy...
Jak wyżej.ledziu pisze:p.s.
Jak zajrzysz na forum Toyoty zobacz wpisy jak to ludzie ubolewają że nie ma fajnych wersji tojot. Ja od pół roku sprzedaje Yarisa turbo (400szt.) w idealnym stanie i co ??? Napisałem że jest błotnik malowany i to jest jedyny problem kupujących... piszących smsy bo telefony są już "be"... i w ciągu rpół roku sprzedaży był jeden klient z kolegą na wsparcie i... kolega spokojnie nadawał się do leczenia na głowę a zainteresowany okazało się że ma 6k mniej niż było w ogłoszeniu. To tyle po pół roku sprzedaży auta mającego 120k.km. I co ciekawe dałem mu tel do takiego samej szt.tylko z większym przebiegiem ale tańszego i...myślisz że zadzwonił???
I teraz pewnie napiszesz że to toyota ale brat sprzedaje is300 chcesz z nim pogadać czy sprowadzi jeszcze Lexa na styk cenowy w stosunku do najtańszych ofert w pl.???
No niestety, na tę chwilę najlepiej handluje się albo tanimi gruzami, albo wycackanymi lalkami (albo chociaż kreowanymi na takie, patrz wszelkie giełdyklasyków).ledziu pisze:A wiesz co jest śmieszne że złapałem kontakt na auta ale populusy do 2,0 i... Pan nie współczuje mi trasy 2,5k.km. tylko polskich kupujących bo już mi zapowiedział że on na moim miejscu to wchodziłby w śmietniki które spełniają jeden wymóg są tanie... bo te lepsze są ale w większej cenie i tez często nie spełniają warunków mikronałtów z PL czyli po malowankach. Zaryzykowałem kupiłem drożej auto na próbę z przebiegiem 75k.km. trzymam za siebie kciuki
A jak zadzwonił do mnie znajomy pracujący przy komisie aso lexa i powiedział mi że są w ch trzy hybrydy GSy do kupienia to po wychlapaniu się z tego pomysłu w PL zostałem wyśmiany... a ktoś zapytał czy jestem gotowy na takie wyzwanie....