Lexus - Forum

Koledzy mam taki problem. Wchodzę rano do garażu a lewy przód auta obniżony na max, reszta w normie. Po zapaleniu silnika, wszystko ładnie się poziomuje. Działa także podnoszenie i obniżanie auta. Dziś zostawiłem go na kilka godzin i to samo. Jakiś czujnik czy ucieka powietrze z amora. Co tu robić?

Ucieka powietrze. Amor albo jakiś przewód. Jeśli tylko z jednego koła to szukaj między ostatnim zaworem i amorkiem.

Niestety mechanik nie znalazł nic między pompą a amorem. Do samego amora nie miał dojścia, brakło czasu. Będę jakoś niedługo wymieniał wahacze bo już na nie czas i wtedy poszuka przy amorze. Czyli jeździć?

Cześć cześć, mam podobny problem z tym, że tył lewe koło. Pochwal się co się działo u Ciebie i jak to rozwiązałeś

Koledzy, mam pytanie. Dziś wyskoczyła mi kontrolka AFS OFF, czyli poziomowanie świateł. Jednocześnie auto przestało się poziomować, nie włącza się kompresor amortyzatorów. Ktoś przerabiał temat? Na mój rozum, brak pompie informacji o położeniu auta więc nie dmucha. Brak błędu zawieszenia

Diagnostyka TIS zrobiona?

Okazało się, że czujnik poziomowania się zepsuł. Na szczęście udało się go łatwo naprawić. Niestety tuż po opuszczeniu mechanika, pękła rurka powietrza od amortyzatora. Jakieś fatum normalnie. Kilka lat bez jednej usterki a tu taki bałagan. Stawiam, że kuna przegryzła gdy stał u mechanika. Próbowali naprawiać rurkę ale nie chce się skleić. Zacząłem się zastanawiać czy opadające amortyzatory to nie przypadkiem rozszczelniające się rurki a nie uszkodzone amory. Ktoś z was wymieniał rurki?

a przy okazji cóż to jest za diagnostyka tis?

udało mi się we własnym zakresie skleić rurkę, poprzez nałożenia na zepsutą, innej odpornej na ciśnienie. Niestety mimo włączającej się pompy, żaden amortyzator nawet nie drgnie. Teraz to już nie rozumiem co się stało

Wszystkie amortyzatory pojechały do regeneracji. Znów wszystko działa jak powinno:)) Nie taki diabeł straszy, gdy trafi się na dobrego serwisanta