[LS 430+ LPG] CO2 w ukł. chłodzenia. Uszczelka pod głowicą?
: 2 gru 2018, o 20:04
Witajcie,
Postaram się dokładnie opisać problem, chociaż zaznaczam, że mechanikiem niestety nie jestem i moja wiedza jest bardzo znikoma.
Krótka historia auta:
Auto LS 430 + LPG, przebieg dotychczasowy 183 tys.
Rozrząd wymieniany przy 109 tys.
LPG założone przy 110 tys. - przeglądy przy 120, 135 i ostatni, pewnie spóźniony przy 180 tys. - wymieniane tylko filtry.
Od przebiegu około 165 tys. były delikatne ubytki płynu chłodniczego. Max 0,5l dolałem może z 3 razy przez 3 miesiące.
Przy 175 tys i wymianie oleju mechanik stwierdził, że delikatnie cieknie z pompy wody, ale nie pali się z wymianą, bo trzeba cały rozrząd robić, więc temat zbagatelizowałem.
To tyle z historii.
Dopiero niedawno nastał moment, gdzie było mi potrzebne ogrzewanie w aucie i zauważyłem, że go nie ma na jałowym. Przy regulacji u gazownika odpowietrzył górne odpowietrzniki (nad silnikiem), ulało się dosłownie po pół sekundy od otwarcia, to załatwiło problem na jakiś czas.
Problem jednak powrócił. W piątek pojechałem w końcu sprawdzić dlaczego nie ma ogrzewania. Panowie z serwisu potwierdzili, że cieknie z pompy wody. Dodatkowo odpowietrzyli układ jakimiś dolnymi odpowietrznikami i wyszło, że trzeba było dolać 4l, bardzo mnie to zdziwiło, bo systematycznie kontrolowałem poziom płynu chłodniczego i dbałem, żeby był pomiędzy kreskami i nigdy aż tyle nie musiałem dolać, żeby był właściwy poziom, max 0,5l jednorazowo. Zrobili też jakiś test na CO2 w układzie chłodzenia, wyszedł pozytywny i stwierdzili, że są najprawdopodobniej przedmuchy z uszczelki pod głowicą ale zastanawiam się czy to pewna diagnoza, czy może mieć to coś wspólnego z instalacją lpg lub czymkolwiek innym, bardziej błahym? Przy takim przebiegu jest to prawdopodobne?
Co teraz powinienem zrobić? To, że rozrząd z pompą wody, żeby nie zwlekać dalej z tą pompą to na pewno, ale czy grzebać dalej z tą uszczelką? Można to jakoś zweryfikować bez rozbierania silnika do takiego stopnia?
Zaznaczam, że auta nie katuję, nie było do tego momentu żadnego błędu na kompie ani też nawet na moment wskazówka temperatury silnika nie wyszła poza zakres, zawsze idealnie w połowie.
Postaram się dokładnie opisać problem, chociaż zaznaczam, że mechanikiem niestety nie jestem i moja wiedza jest bardzo znikoma.
Krótka historia auta:
Auto LS 430 + LPG, przebieg dotychczasowy 183 tys.
Rozrząd wymieniany przy 109 tys.
LPG założone przy 110 tys. - przeglądy przy 120, 135 i ostatni, pewnie spóźniony przy 180 tys. - wymieniane tylko filtry.
Od przebiegu około 165 tys. były delikatne ubytki płynu chłodniczego. Max 0,5l dolałem może z 3 razy przez 3 miesiące.
Przy 175 tys i wymianie oleju mechanik stwierdził, że delikatnie cieknie z pompy wody, ale nie pali się z wymianą, bo trzeba cały rozrząd robić, więc temat zbagatelizowałem.
To tyle z historii.
Dopiero niedawno nastał moment, gdzie było mi potrzebne ogrzewanie w aucie i zauważyłem, że go nie ma na jałowym. Przy regulacji u gazownika odpowietrzył górne odpowietrzniki (nad silnikiem), ulało się dosłownie po pół sekundy od otwarcia, to załatwiło problem na jakiś czas.
Problem jednak powrócił. W piątek pojechałem w końcu sprawdzić dlaczego nie ma ogrzewania. Panowie z serwisu potwierdzili, że cieknie z pompy wody. Dodatkowo odpowietrzyli układ jakimiś dolnymi odpowietrznikami i wyszło, że trzeba było dolać 4l, bardzo mnie to zdziwiło, bo systematycznie kontrolowałem poziom płynu chłodniczego i dbałem, żeby był pomiędzy kreskami i nigdy aż tyle nie musiałem dolać, żeby był właściwy poziom, max 0,5l jednorazowo. Zrobili też jakiś test na CO2 w układzie chłodzenia, wyszedł pozytywny i stwierdzili, że są najprawdopodobniej przedmuchy z uszczelki pod głowicą ale zastanawiam się czy to pewna diagnoza, czy może mieć to coś wspólnego z instalacją lpg lub czymkolwiek innym, bardziej błahym? Przy takim przebiegu jest to prawdopodobne?
Co teraz powinienem zrobić? To, że rozrząd z pompą wody, żeby nie zwlekać dalej z tą pompą to na pewno, ale czy grzebać dalej z tą uszczelką? Można to jakoś zweryfikować bez rozbierania silnika do takiego stopnia?
Zaznaczam, że auta nie katuję, nie było do tego momentu żadnego błędu na kompie ani też nawet na moment wskazówka temperatury silnika nie wyszła poza zakres, zawsze idealnie w połowie.