IS 200 falowanie obrotów i podwyższone obroty
: 1 gru 2021, o 21:37
Witam wszystkich!
Przeszukałem forum, lecz nie znalazłem rozwiązania mego problemu. Opiszę poniżej w skrócie.
Otóż, jadąc zwyczajnie po prostu po drodze, nagle wywaliło mi błąd od przepustnicy 1125 jak dobrze pamiętam, oczywiście obroty na ponad 2 tys TRC i check. Ok. Wyłączyłem auto, włączyłem i jest ok, działa, no ale żeby usunąć usterkę postanowiłem po prostu wymienić przepustnice, ponieważ miałem zapasową w garażu z innego lexusa. Po wymianie i wyczyszczeniu auto dostało dużyych obrotów i juz nigdy z nich nie zeszło, nawet po wymianie na starą przepustnice auto juz nie schodzi z obrotów, nawet po resecie ECU, i TPS w bezpiecznikach. Po adaptacji i przejechaniu nawet kilkuset kilometrów, nic się nie zmienia. Auto nadal ma za wysokie obroty, oraz faluje przy dojeżdżaniu do skrzyżowań. Zaznaczam iż obroty nie schodzą poniżej 1200/1100. Wymieniona uszczelka pod podstawką pod przepustnicą na oryginalną (ten oring) oraz wymienione wszystkie uszczelki kolektora ssącego na nowe. Kolektor nie jest nigdzie popękany czy klejony. Tylko po wymianie tej przepustnicy tak się zrobiło i nadal nie wiem czemu tak jest.
Ma ktoś może jakieś sugestie? Wymieniłem wszystko co mogłem, lecz zastanawia mnie jedna sprawa, czy to sonda mogłaby też powodować coś takiego? Zaznaczam że mam wybebeszone katy z przodu (z racji doładowania kompresorem) i ogólnie po wymianie świec na IK20 wszystkie problemy typu wypadania zapłonów zniknęły. Jedynie wywala raz na jakis czas 420 od sondy tej ostatniej. Wcześniej jeździłem bez katów i obroty itp wszystko było ok, a jak zamieniłem przepustnice wszystko sie popsuło. Co myślicie o tym?
Pozdrawiam serdecznie!
Przeszukałem forum, lecz nie znalazłem rozwiązania mego problemu. Opiszę poniżej w skrócie.
Otóż, jadąc zwyczajnie po prostu po drodze, nagle wywaliło mi błąd od przepustnicy 1125 jak dobrze pamiętam, oczywiście obroty na ponad 2 tys TRC i check. Ok. Wyłączyłem auto, włączyłem i jest ok, działa, no ale żeby usunąć usterkę postanowiłem po prostu wymienić przepustnice, ponieważ miałem zapasową w garażu z innego lexusa. Po wymianie i wyczyszczeniu auto dostało dużyych obrotów i juz nigdy z nich nie zeszło, nawet po wymianie na starą przepustnice auto juz nie schodzi z obrotów, nawet po resecie ECU, i TPS w bezpiecznikach. Po adaptacji i przejechaniu nawet kilkuset kilometrów, nic się nie zmienia. Auto nadal ma za wysokie obroty, oraz faluje przy dojeżdżaniu do skrzyżowań. Zaznaczam iż obroty nie schodzą poniżej 1200/1100. Wymieniona uszczelka pod podstawką pod przepustnicą na oryginalną (ten oring) oraz wymienione wszystkie uszczelki kolektora ssącego na nowe. Kolektor nie jest nigdzie popękany czy klejony. Tylko po wymianie tej przepustnicy tak się zrobiło i nadal nie wiem czemu tak jest.
Ma ktoś może jakieś sugestie? Wymieniłem wszystko co mogłem, lecz zastanawia mnie jedna sprawa, czy to sonda mogłaby też powodować coś takiego? Zaznaczam że mam wybebeszone katy z przodu (z racji doładowania kompresorem) i ogólnie po wymianie świec na IK20 wszystkie problemy typu wypadania zapłonów zniknęły. Jedynie wywala raz na jakis czas 420 od sondy tej ostatniej. Wcześniej jeździłem bez katów i obroty itp wszystko było ok, a jak zamieniłem przepustnice wszystko sie popsuło. Co myślicie o tym?
Pozdrawiam serdecznie!