Napiszę tutaj w sprawie moich objawów.
Może lepiej będzie od myślników niż opowieść
- przy odpaleniu na zimnym początek normalny, chyba na ssaniu wiec silnik gra bardzo dobrze,
- po chwili zaczyna coś grzechotać/stukać przepustnica. Czuć że silnikowi coś brakuje wiec przepustnica cyka i próbuje złapać trochę wiecej powietrza, po rozgrzaniu nie chodzi równo, bardzo nie trzęsie silnikiem ale wkurza,
- jak ruszam za kilkaset metrów wypada check który czasem ginie a czasem pojawia się z trc i trzeba go kasować. Praktycznie 1 cylinder zawsze, czasem dochodzi permanentny czek 2 cylindra a czasami pending (mijający czyli gaśnie ale po odpaleniu torque jest ślad błedu) oraz 5 który też jest zazwyczaj pending. Jeżeli wyrzuca błędy to tylko na benzynie do czasu rozgrzania.
- mam auto w gazie, dopóki wskazówka temperatury nie ruszy to nie przełacza sie również gaz. Do przełączenia na gaz muli, strasznie słabo wchodzi na obroty, po rozgrzaniu idzie do odciny jak złe,
- przy jeździe na samej benzynie jak i gazie te same objawy telepania na wolnych,
- brak przerywania przy pełnym gazie, auto idzie równo.
Wywaliłem juz kasę na cewkę na ten pierwszy cylinder, 6xświece DENSO gdzie poprzedniczki tej samej marki miały tylko 28.000 km przebiegu + pieniądze zostawione u mechanika na sprawdzenie róznych opcji. Mechanik mówi że silnik nie pracuję jakby miał klekoczące zawory ale jutro/pojutrze zwalają dekiel. Męczy mnie ta sytuacja i ciagłe kasowanie błedów z rana lub po pracy...
Jeżeli regulacja to co sądzicie? Szlifować czy udawać sie do ASO po nowe. Druga opcja znowu uderzy po kieszeni mocno. Boję się trochę ze przez dłuższą jazdę z takim stanem moge mieć nadpalone gniazda w głowicy...
EDIT: Dodam jeszcze że na LepszymPowerzeGamoniu zrobione juz prawie 70k